czwartek, 2 grudnia 2010

Bukaresztańskie impresje




Poniżej fotografie tego wszystkiego, co wzbudziło moje zainteresowanie w Bukareszcie, a także specjalny wybór prac z IEEB 04 (International Experimental Engraving Biennial) tych, których oglądanie na żywo sprawiło mi największą przyjemność.




Prawdziwie "wyobrażona panorama" - taki właśnie jest Bukareszt z moich pierwszych wrażeń: konglomerat architektoniczny, high-tech obok ruin...




Dyskretny urok przeszłości - "Wielcy" na zasłużonym odpoczynku, a może idący do nieba?



Letni pałacyk późną jesienią - Mogoşoaia, pałac Marthe Bibesco, drobny prezent od kochającego męża.


Valeriu Schiau - wideo Born in the USSR.



Urocze poduszeczki ze snami Reginy Costy.


Znakomita i liryczna praca Sigrid Langrehr.





Pozytywne zaskoczenie - 21-letnia węgierska artystka Bianka Dobo.


Punkt spotkań przed Teatrem Narodowym na Piaţa Universităţii.


Koronkowa robota - portal biblioteki narodowej.




Grandezza w rumuńskim stylu.



I jak tu nie wierzyć, że Bukareszt był małym Paryżem?


Wprost nie sposób, gdy widać to, jak na dłoni.



Jest nawet odpowiedź na Pigalle - knajpa Bordello, co widać jak na dłoni.




A parę metrów dalej, cóż w zasadzie niemal Kraków - ul. Pawia...?


Ostatnie spojrzenie na piękno Bukaresztu...

2 komentarze:

  1. Podoba mi sie "piekno Bukaresztu" prawie takie samo jak piekno Katowic ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Drobny prezent od kochającego męża - uroczy ;-)
    Poza tym te kontrasty ;-)

    OdpowiedzUsuń